Jest dopiero trzecia dekada kwietnia, a w Warszawie kwitną już wszystkie bzy! I drzewa już w nieomalże majowej zieleni! Niewiarygodne przyspieszenie wiosny mamy w tym roku. I oby już tak zostało, choć - jeśli mnie pamięć nie myli - w ubiegłym roku 22 kwietnia spadło śniegu do pół łydki.
W ostatnie dni niewiele robiłam w ogrodzie, ponieważ zebrało się trochę ważnych spraw do załatwienia. Zdążyłam jednak:
1. opryskać magnolię preparatem na grzyba, ponieważ co roku bardzo wcześnie brązowieją jej i opadają liście. Mam nadzieję, że ten zabieg pomoże.
2. wysiać sałatę i kolendrę w moim miniaturowym warzywniku
3. rozsypać nawóz mineralny wokół niektórych bylin i róż.
Dziś po południu przeszłam się też z aparatem fotograficznym po ogrodzie i pstryknęłam kilka zdjęć.
Mam w ogrodzie kilka kępek mieszańców fiołków. Białe z fiołkowymi się pomieszały dając taki efekt.
Na cienistej rabacie wyłażą już paprocie. Ta powyżej to onoklea. Jest ładna, ale rozłazi się po ogrodzie, i to dość szybko.
To wielka, ciemnozielona paproć, ale nie pamiętam jak się nazywa. Właśnie rozwija pierwszy pastorał.
Niskie parzydełka tworzą zwarte kępy zieleni, nad którą później pojawiają się kremowe puszyste kwiatostany. Ta kępka jest już na tyle duża, że można by ją już podzielić.
Mam kilka świecznic (
Cimicifuga), ale ta jest najbardziej zaawansowana, ponieważ rośnie w słońcu, przy ciepłym murku. W niektórych źródłach można przeczytać, że świecznice (inaczej zwane pluskwicami, ale ta nazwa mi się nie podoba) są do cienia, ale z pełną odpowiedzialnością chciałabym to zdementować. Ten oto egzemplarz rośnie w pełnym słońcu przez cały prawie dzień. Jest okazały i co roku pięknie zakwita intensywnie pachnącymi kwiatami na bardzo długich łodygach.
W warzywniku, który założyłam w tym roku zadebiutował właśnie koperek.
Trawy ozdobne ruszyły! Największe przyspieszenie ma miskant 'Zebrinus'.
Na drugim miejscu plasuje się 'Sirene'. Też miskant.
Miskant 'Morning Light' otrzymuje brązowy medal.
A pennisetum, czyli piórkówka dopiero się budzi z zimowego snu.